17

16_2014

Pomogłam Andrzejowi odpalić ciągnik w środku lasu. Jest pilarzem. Jego rodzice zostali tu przesiedleni podczas akcji „Wisła” w 1947 roku. Andrzej zna wszystkich w okolicy, dużo czyta, dużo wie i ma swoje zdanie. „Co chcecie wiedzieć? Ciągnik odpalił, to ja wam wszystko opowiem”. I opowiedział.
O tanzbudzie, która stała nad jeziorem i przez 300 lat prowadziła ją jedna rodzina. O tym, że Niemcy potrafili gospodarzyć, ale mieli też czas na zabawę i dbanie o to, co wspólne – aleje drzewne sadzili, bagna meliorowali. O fundamentach i cmentarzach w lesie. O masowych grobach znajdowanych przez przypadek podczas stawiania słupów telefonicznych. O kwitnących na wiosnę w środku lasu bzach i o słodkich, jesiennych jabłkach (próbował je szczepić na swoich jabłoniach, ale się nie dały). O Niemcach, którzy przyjeżdżali wykopywać skarby zakopane między dębami, pod kamieniami, pięć kroków od progu domu. O tych nielicznych mieszkańcach, którzy wrócili po wojnie. O tym, że na jego rozum to wszystko jedno, czy ktoś Polak, Ukrainiec, czy Niemiec – ma być dobrym człowiekiem, i tyle.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>