17_2012

„Ohoho! Gdzie ty tu zajechałaś! Tu do diabła i do fotografa daleko” – mówi mężczyzna z siwym wąsem. Opowiadam, że jadę wzdłuż granicy, że zdjęcia są za darmo, a on na mnie patrzy i mówi: „Mnie nic nie musisz tłumaczyć. Tego, czego tu szukasz, za pieniądze byś nie znalazła. I dobrze, że tak jeździsz”.
W młodości miał własną ciemnię, był kinooperatorem – „Krzyżaków” widział 500 razy, bo jeździł po wioskach z obwoźnym kinem. Rozwieszali płachtę na domu i wszyscy schodzili się na oglądanie, cała wieś. Kiedyś w ogóle było weselej – w żniwa chłop za chłopem szedł z kosą, kobiety w białych bluzkach i białych chustach. Wszyscy śpiewali, a wieczorem jeszcze mieli siłę iść na zabawę.
Zdjęcie zrobiłam przed domem. Na drogę dostałam bigos i ogórki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>