Na rowerach podjechali Ania, Dominika i Tomek. Mieli wakacje, trochę im się nudziło, chcieli zdjęcia i chcieli pogadać. Zanim jednak cokolwiek się wydarzyło, babcia krzyknęła zza płotu, że „nie wolno dzieci kamerować, bo potem w telewizji mówią, że w PGR-ach bieda”.
Poszliśmy razem do rodziców zapytać o zgodę. Długi budynek, kilka mieszkań ze wspólnym podwórkiem i ogródkiem. Gołębniki, garaże, szopki, sławojki. Poznaliśmy mamę, drugą babcię, brata. Zrobiłam zdjęcia z psem, z rowerem, w ogrodzie, przed domem. Dostałam koperek. Dzieci odprowadziły nas do samochodu: „Tu jest zakład, w tym magazynie jeszcze wszystko działa, mój tata tu pracuje przy paszach. Tu jest świetlica z bilardem, sami sobie bierzemy klucz, jak chcemy. Tu powiesił się tata naszego kolegi. A tu mamy huśtawkę”.
20_2014
Napisz odpowiedź