Rodzice jej męża pracowali w pałacu. Ojciec był wagowym, a matka kucharką. Opowiadali, że jak pan miał imieniny, to wsiadał na konia, jechał do wsi i rozdawał dzieciom grosze i cukierki.
Dostałam jajka, ale nie za zdjęcie, bo go nie chciała – „Jest tych zdjęć dosyć, wszystko kiedyś do pieca pójdzie”.
7_2013
Napisz odpowiedź