„Naszą wieś zelektryfikowano pod koniec lat 70-tych. W szkole podstawowej odrabiałem lekcje przy lampce naftowej. A Niemcy mieli tu prąd jeszcze przed wojną. Jak ludzie z Podkarpacia tu przyjechali, to palili ogniska na podwórkach i budowali szałasy, bo bali się wejść do środka, do domu”.
Archiwa tagu: warto sfotografować
1_2_2015
„Przyjeżdżają do nas wycieczki – Niemcy, Skandynawowie, nawet Japończycy byli. Niech mi pani powie, gdzie w Polsce pani na wsi spotka Murzyna? A do nas i tacy na wycieczki przyjeżdżają, aby prawdziwe wiejskie życie zobaczyć. Bo to teraz jest egzotyka!
Jak Niemcy przyjeżdżają, to się wzruszają, ale nie tym, że to kiedyś było ich, ale tym, że przypominają sobie jak wieś wygląda. Bo u nich to już tylko autostrady, fermy, fabryki, wsi takiej, o, nie ma”.
22_2015
„ – Proszę, możecie fotografować, ja jestem żywy pomnik akcji Wisła – śmieje się gospodyni.
Zrobiłam jej portret z rodziną, a ona wyniosła z domu oprawione i powiększone zdjęcie klasowe.
– Nauczycielka mi wpoiła dbałość. Że może być wszystko skromne, ale czyste i zacerowane. I że człowieka należy oceniać po czynach, a nie wedle pochodzenia. To jestem ja. Tuż po wojnie, w szkole były dzieci polskie, niemiecki i ukraińskie. I nikomu to nie przeszkadzało.
O, to ja jestem tutaj”.
10_2015
„Tu każdy w domu coś takiego ma. To się po prostu znajduje czasami pod nogami.
Fotografować możecie, tylko niech nic mi nie zginie”.
8_2015
„My mamy cerkiew w starej, poniemieckiej szkole. W jednej klasie.
Pewnie lepiej, żeby była tam, gdzie dawniej kościół, ale on jest całkiem w ruinie”.
5_2015
„Jak nas wieźli, to nieraz pociąg się zatrzymywał i wojsko dawało jeść. Przywozili zupę w takich wielkich beczkach. Mam taką jedną, cielaki z niej piją. Chce pani zobaczyć?”.
30_2014
– Hej Aga! Możesz rozmawiać?
– Cześć. Tak, właśnie się zatrzymałam.
– Jak się masz?
– No, jadę dalej z Zakładem, jestem na Podlasiu. I wiesz co? Właśnie teraz, gdy z tobą rozmawiam, to patrzę, jak ktoś orze pole koniem. Ma bronę i koń tę bronę ciągnie. To już chyba rzadko się zdarza, prawda?
– No, raczej. A zrobiłaś zdjęcie?
– Jeszcze nie, bo z tobą rozmawiam. Rety, ja nie daję rady z tym, żeby to wszystko jeszcze fotografować. Za dużo się dzieje, a jak z kimś rozmawiam, to zapominam o robieniu zdjęć.
– Ale teraz zrób. Czekaj, to ja do ciebie oddzwonię zaraz. Rób, rób, będziesz miała do książki.
10_2013
„Ta fasola rośnie na siedem metrów do góry, popatrzcie. Sam ją wyhodowałem. Zróbcie z niej zdjęcie, bo to warto. I ja chcę mieć tu portret tak, żeby było widać jaka ta fasola wysoka. Jak jej sobie nazbieram, to potem mam zupę na całą zimę”.