„To sąsiad robił zdjęcia, z drugiej wioski. Mam zdjęcia z panieństwa, z pogrzebów. Miał aparat i tło, i na nim fotografował. Za pieniądze. Po wioskach jeździł i tę szmatę na drzwiach stodoły rozwieszał i tak fotografował. O, to mama moja, jak poi konia. My też jeszcze kobyłkę mamy, ponad 20 lat i wciąż pracuje, do koszenia chodzi. Na kiełbasy nie pójdzie”.
29_2014
Napisz odpowiedź